logo


nic.gif

tytul


13 X - 10 XI 2000

 

foto

foto
Z cyklu: Iluminacje. On-line. Człowiek binarny. 1998-99

 

Ci, którzy uniemożliwiają rozwinięcie się jedności
są twórcami aniołów.
James Joyce

Motyw ikonograficzny portretu wielokrotnego pojawił się i był często podejmowany przez artystów w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku (np.: W. Szpakowski - 1912, Witkacy - 1917, M. Duchamp - 1917). Idea tego typu portretowania na gruncie sztuki wynikła bezpośrednio z przełomu kubistycznego, który sankcjonując obecność wielu punktów widzenia umieszcza badany obiekt w kontekście i tym samym uwalnia jego znaczenie.
Filozoficzną sankcję portretowi dostarczyła fenomenologia wywodząca się w prostej linii (poprzez Kanta) od koncepcji kartezjańskiego cogito, zakładająca a priori transcendentalną podmiotowość i zamykająca świat w perspektywie intencjonalnego poznania. Wielu artystów podejmowało ten sposób portretowania ze względów czysto estetycznych, jednakże dla większości stał się on ważną częścią indywidualnego doświadczenia egzystencjonalnego. Portret wielokrotny jako model relacji wewnętrznej (człowiek i jego epifenomeny, sam na sam w intymnej przestrzeni), w trakcie której negocjowana była tożsamość podmiotu, pomagał zobrazować dwojakiego rodzaju konstatacje. Z jednej strony unaoczniał niemożliwość poznania "jednej prawdy" o nas samych (jeżeli nawet istnieje). Z drugiej wyobrażał osobowość człowieka jako wiązkę wielu jaźni i tę wizję sankcjonował jako najbliższą prawdy.
Barbara Konopka podejmując motyw ikonograficzny portretu wielokrotnego jako figury wciąż ponawianego pytania o tożsamość, zanegowała jakąkolwiek wartość tego typu relacji poznawczej (kierunek: do wnętrza) jako zbyt autystyczny. Poprzez redundancję zmodyfikowanej wersji portretu artystka ukazuje jego mechanizm jako duszną przestrzeń do produkcji rozszczepionej osobowości. Gdzie w szczelinie pomiędzy poznającym podmiotem, a poznawanym przedmiotem (które mają być tożsame) wykuwa się ja.
"[...] Nawet wówczas, gdy inny to tylko ja, ja w roli innego w podwójnej roli: nadawcy i odbiorcy. Między tymi dwoma rolami, między mną i innymi (nawet jeśli jestem nimi ja sam) pojawia się rozsunięcie uniemożliwiające jakąkolwiek pełnię tożsamości"1. To rozsunięcie staje się przestrzenią wewnętrzną dla wciąż ponawianych prób ukonstytuowania tożsamości podmiotu. Przestrzeni, dla której świat rzeczywisty staje się tylko elementem psychomachii wewnętrznej. Solipsystyczna relacja sprawia, że człowiek jako byt dla siebie nie jest już zdolny do nawiązywania optymalnych relacji międzyludzkich. Postępująca nieustannie prywatyzacja społeczeństwa, oddzielanie człowieka od innych ludzi prowadzi go do wytworzenia wewnętrznej przestrzeni superego, w której czuje się on wygnańcem. "[...] Ci ludzie w wagonie restauracyjnym żyli ideą, że każdy z nich jest wysepką, którą należy respektować, że nie wchodzi się bezkarnie w kontakt z bliźnimi. Toteż nie mówili do siebie ni słowa. Mimo to w ich milczeniu ileż rozmów trwożnych, zabawnych i egzaltowanych - uwewnętrznionych. Ileż w naszej wyobraźni istot realnych i wymyślonych, które tworzymy i przetwarzamy, formujemy i przeformowujemy bez końca. Nie rozmawiamy już z drugim człowiekiem - wiedziemy dialog z drugim człowiekiem w sobie". 2
Barbara Konopka w portrecie wielokrotnym egzorcyzmując ja rezygnuje z uprawnień podmiotu zagubionego w niuansach własnego wnętrza, by w serii fotogramów cyfrowych Iluminacje. On-line. wprowadzić figurę człowieka binarnego, jako materiału do formowania virtualnych podmiotowości w relacji z zewnętrzem, z innym, a nie z toż-samym. Artystka prezentuje człowieka binarnego jako dublet empiryczno-transcendentalny złożony z dwu ciał - fizycznego i medialnego. Ciało fizyczne ukazane w pluralizmie elementów jego asemantycznej mowy, bez kanalizacji znaczeń, traci swoją nietykalność jako "dzieło boże", nośnik uniwersalnych praw i może być dowolnie przekształcane (ingerencja w informację genetyczną, chirurgia plastyczna, operacje zmiany płci).
Ciało medialne, powstało dzięki upowszechnieniu cyfrowych technologii przenoszenia i przetwarzania informacji, jako przedłużenie i intensyfikacja możliwości komunikacyjnych i percepcyjnych człowieka, stwarzając przestrzeń dla ciągłego interfejsu z zewnętrzem. Człowiek binarny jako zbiór analitycznie zatomizowanych elementów fizyczno-mentalnych jest potencją do ukonstytuowania się podmiotowości. Jest ramą, w przestrzeni której dokonują się osmozy, interfejsy, gdzie w wyniku kontaktu z tym, co inne krystalizują się efemeryczne tożsamości. Podobnie, jak w przypadku portretu wielokrotnego Barbary Konopki w serii fotogramów cyfrowych Iluminacje. On-line. dla przekazania własnych treści podejmuje znane, ikonograficzne motywy. Przedstawienie człowieka witruwiańskiego, jako ideał humanizmu europejskiego, sankcjonowało homogeniczną konstrukcję człowieka i świata, absolutną prawdę zawartą w istocie ludzkiej. Człowiek binarny rozsadza model witruwiański tworząc własną przestrzeń relacji ze światem, każdorazowo inną, roztaczając horyzont do zaistnienia kłącza, gry różnicy i powtórzenia (artystka tym samym wpisuje się w perspektywę filozofii antyhumanistycznej).
Druga ikona, jest swego rodzaju pastiszem znanego przedstawienia anonsującego rodzaj ludzki w przestrzeni kosmicznej. B.K. wyobrażona jako dublet empiryczno-transcendentalny (ciało fizyczne i mentalny epifenomen) symbolicznie anektuje przestrzeń, wyznacza granice terytorium, w którym dokonuje się powstawanie i przetwarzanie informacji (mediatyzacja jej efemerycznych podmiotowości). Stały ruch, rozczłonkowanie nomadyczne, rozlokowanie w przestrzeni czyni człowieka binarnego fenomenem stale usprawniającym i poszerzającym swoje potencje komunikacyjne. Możliwość permanentnej transgresji i przemiany osobowościowej unieważnia myślenie w kategoriach tożsamości-fundamentu. Emanacja przedstawienia w przestrzeni galerii sytuuje widza w sieci interaktywnej relacji. Swoista nieobecność dzieła (ciało medialne i fizyczne zelementaryzowane i sprowadzone do wyobrażonego pola interfejsu) - osmozy, kontaktu - jest propozycją do jego ukonstytuowania jako aneksji nowych wymiarów, uzyskania nowych połączeń.
Autorka powołuje dwie przestrzenie strukturyzowania się tożsamości. Przestrzeń wewnętrzną w portrecie wielokrotnym i zewnętrzną w Iluminacjach. On-line. Zamyka tym samym horyzont ludzkiego doświadczenia. Podobnie perspektywa deleuzjańska wyznacza model osmotycznej zależności pomiędzy dwoma typami konstrukcji świadomości człowieka, reprezentowany z jednej strony przez kłącze, a z drugiej przez drzewo-korzeń. Model centryczny, skierowany do wnętrza (drzewo-korzeń) wprowadza zasadę tożsamości jako miejsce zajmowane przez boga czy człowieka. Model kłącza konstytuuje typ istnienia jako ciągłego stawania się, które z zasady jest wielością, nieredukowalną mnogością.
"[...] Kłącze nie jest Jednym, które dzieli się dychotomicznie, Jednym jako podmiotem, obrazem czy światem, ani też wielorakim, które wywodzi się od Jednego, wielość pozbawiona jest podmiotu i przedmiotu, posiada tylko determinacje i wymiary, (t.j. linie segmentacji i stratyfikacji) nie ma tu jednostki miary, liczby jako zasady porządkującej elementy, wielości określone są przez zewnętrze, linie ujścia czy deterytorializacji, które do danego wymiaru dodają inny wymiar"3.

Łukasz Ronduda

1 Michał Markowski, Efekt inskrypcji. Jacques Derrida, Bydgoszcz 1997, str. 326.
2 Tadeusz Komendant, Władze dyskursu, Warszawa 1994.
3 Bogdan Banasiak, Ogród koczownika. Deleuze - rizomatyka i nomadologia, "Colloquia communia", 1988, nr 1-3.

 

foto

foto
Z cyklu: Portret wielokrotny. 1998 - 2000

 

 

 

 

 

Copyright ©2000 Barbara Konopka, Łukasz Ronduda, Galeria FF ŁDK