Galeria FF
Read English
Piotr Kawecki - linia
fotografia
fotografia
fotografia
fotografia
fotografia
fotografia
fotografia
Cykl Sąsiedzi
Fotografia fotografii
Latem ubiegłego roku w Małym Salonie Zachęty Piotr Kawęcki prezentował swój projekt pod tytułem Wizje lokalne. Była to seria fotografii, na pierwszy rzut oka "gazetowych" ilustracji do wiadomości - newsów z rubryki kryminalnej czy opisów nieszczęśliwych wypadków. Już po chwili jednak widz orientował się, że nic nie jest tu tym, czym na pierwszy rzut oka się wydaje. Las jest zbyt zielony (z modeliny), niebo zza okna zbyt niebieskie (pomalowana tektura), a uwięziona w piwnicy kobieta ma zbyt idealne kształty (to po prostu lalka Barbie). Sceny wypadku samochodowego, odnalezienia magazynu broni, więzionej w piwnicy ofiary czy krajobraz pełen zniszczeń po chuligańskiej demolce, okazywały się nie reporterskimi fotografiami z terenu, a zdjęciami dokładnie wykonanych i odpowiednio oświetlonych makiet, powstałych według opisów faktycznych zdarzeń. Był to jakby rodzaj przetworzonego World Press Photo, w którym artysta przekornie dostarczał publiczności to, co lubi najbardziej - przemoc, krew i łzy - ale w nieco ironiczny sposób.
      W Galeri FF w Łodzi Piotr Kawęcki prezentuje swoje dwa najnowsze projekty SąsiedziZły. Również w nich zawarł swe doświadczenie artysty pracującego na co dzień z fotografią prasową. Jest ona dla niego pewnym punktem wyjścia, ale poddaje ją powtórnie pewnej inscenizacji czy reinterpretacji. Sąsiedzi - tym tytułem opatruje się już nazbyt wiele filmów grozy i książkowych dreszczowców, nie wspominając o tabloidowych reportażach. W tej krótkiej serii fotografii autor dokonał symbolicznego skrótu wszystkiego, co może kryć się pod koszmarną nazwą "sąsiedzi". Świadomie czy nieświadomie, ale jest w tych paru zdjęciach fragment historii filozofii XX. wieku. Od pierwszej fotografii (załóżmy, że oglądamy je naprawdę po kolei, jedno za drugim), nad którą unosi się mdły zapaszek niezdrowego, sartrowskiego voyeuryzmu, przechodzimy do następnych (oho, facet zakłada stanik, jesteśmy już w Bataille'u), by na koniec odkryć w podglądanym obiekcie terrorystę ekwipującego się w ładunki wybuchowe - szok, zamiana ról, obcość, różnica, a więc przypis do obiektu Kristevej, ale także teorii nieobecności i alienacji.
      Pewne rozczarowanie może budzić dosłowność ostatniej sceny, ale tak najczęściej bywa z sąsiadami - musimy być przygotowani na najgorsze. Pokazywane ostatnio w Zachęcie na wystawie Rzeczywistości prace pochodzącego z Irlandii Północnej Willie Doherty'ego, ukazują krajobraz miejski jakby po ataku terrorystycznym. Istotą tych zdjęć jest eksponowanie miejsc, z których "usunięto" ludzi. Nieopatrzone tytułami fotografie oddają jednak w tajemniczy sposób koszmar niewidocznego na pierwszy rzut oka zagrożenia. U Kawęckiego tajemnica tematu nie chowa się za profetycznym szyfrem nieobecności, lecz rozwija się w ciągu fotografii, prowadząc widza do finalnego rozwiązania. U Doherty'ego nic nie widać, więc fotografowane miejsce jest jakby anonimem.
      W Sąsiadach natomiast jesteśmy świadkami sekwencji, w której obecność i nieobecność, różnica i tożsamość wzajemnie się blokują i eksponują.
      Zaskakujące jest to, że cykl układa się tutaj w nierówe pasmo emocjonalne. Jestem widzem (albo sąsiadem). Rodzaju męskiego, bo widz jest zawsze rodzaju męskiego. Zaczyna się nieźle, choć łydka wydaje mi się nazbyt muskularna. A depilator też działa trochę jakby na opak. Fazy erotycznego zainteresowania widza przeradzają się w pewną antycypację, którą potwierdzają następne trzy fotografie. Fotografowana postać to oczywiście mężczyzna w stadium "silnego zróżnicowania seksualnego". W sumie widz/podglądacz nie czuje rozczarowania, ponieważ cykl utrzymuje go na wznoszącej fali. Dla podglądacza ściśle zdefiniowana treść erotyczna nie jest istotna, chodzi bowiem o to, żeby patrzenie miało dynamikę i było efektywnym (a nie tylko symbolicznym) odsłanianiem fenomenu. Ale oto ostatnie zdjęcie budzi silną reaktywację - powrót banalnej rzeczywistości, choć szokującej i wprawiającej mnie w osłupienie, której sensu, zatopiony w pseudoerotycznej potencji, nie jest jeszcze całkiem świadomy. Seria rozwija się więc w sekwencji: percepcja - fantazja - prawda.
      Zawieszone trochę w aurze filmowej, zanurzone w jakiejś martwej fazie zaczątkowego ruchu, fotografie te przywodzą na myśl słynny malarski cykl Gerharda Richtera 18 Oktober 1977, w którym artysta pokazuje martwą Ulrike Meinhof, opatrując obraz znakami zapytania: samobójczyni? ofiara? Jest zresztą bardzo ciekawe, że Richter maluje ten cykl tak, że ma się wrażenie oglądania fotografii. Jak wiele fotoedytor ma do przemyślenia alternatyw, gdy składa swe codzienne obrazy! Fakty, mity, legendy i niejasno zarysowane preferencje - to wszystko jest mocnym ładunkiem wybuchowym tej pracy.
      Nieco w cieniu Sąsiadów stoi Zły. Zły to właśnie powrót nieobecności do centrum kadru. Na fotografiach umieszczono obrazy zniszczonych rzeczy codziennego użytku: niekompletne spodnie, zniszczony aparat komórkowy, walizkę, itp. Na zdjęciach towarzyszą im zarysy tych przedmiotów jako możliwe punkty odniesienia rekonstrukcji zdewastwowanych obiektów. Sugestywna technika każe nam się domyślać złego w autorze fotografii, który odreagowuje stres. Wiemy z jakiejś jego wypowiedzi, że niszcząc swoje rzeczy relaksuje się, tak jak inni relaksują się muzyką czy ćwiczeniami. Zły to taki sąsiad po obejrzeniu całej kamienicy - wszystkich możliwych terrorystów i przerażających wizji lokalnych. Miotając się między członami tej alternatywy, wpada wreszcie na trop autoterapeutyczny i niszczy wszystko, co mu się pod rękę nawinie. W tej pracy można odnaleźć kapitalną parodię pewnego kompleksu medialnego, który można określić jako kompleks Urodzonych morderców (co, jeśli faktycznie obrazy okrucieństwa serwowane nam na co dzień w wiadomościach, mają wpływ na podwyższony poziom agresji społeczeństwa?). Oto artysta proponuje nam swoistą terapię. Masz na co dzień za dużo gwałtu i przemocy w telewizji? Uspokój się, odłóż lekturę Zbrodni i kary na później. Nie wychodź na ulicę. Masz przecież w domu tyle fajnych rzeczy do zniszczenia. Nie zaczynaj od rzeczy sąsiadów, zacznij od siebie i od swoich spodni.
Hanna Wróblewska
fotografia
fotografia fotografia
fotografia
Z cykl Zły
Copyright ©2003 Galeria FF ŁDK, Piotr Kawęcki, Hanna Wróblewska.