Galeria FF wersja językowa
Kyungwoo Chun - Intervals
fotografiia
Pięciogodzinne przerwy, 2001, 45/70 cm, C-print
fotografiia
z serii: Trzydziestominutowy dialog #3, 2000, 40/50 cm, fotografia cz-b
fotografiia
z serii: Trzydziestominutowy dialog #1, 2000, 40/50 cm, fotografia cz-b
Fotografia jako świadectwo bycia
Istnieje w fotografii pewien obszar twórczości opierającej się głównie na eksploracji elementów podstawowych procesu fotograficznego, takich jak czas i światło. Są one niezbędne, aby zaistniał obraz fotograficzny i występują w każdym zdjęciu. Niektórzy twórcy skupiając na nich swą uwagę czynią je podstawowymi środkami kształtującymi zarówno formę jak i treść dzieł. Wykorzystanie do tego światła jest w fotografii oczywiste i często występujące. Znacznie rzadszym i mniej oczywistym jest oparcie działań kształtujących formę i treść na wydłużonym czasie ekspozycji. Kyungwoo Chun jest właśnie takim twórcą opierającym swe działania na aspekcie kreacyjnym oraz na formalno-treściowych konsekwencjach długiego czasu ekspozycji.
       Jego niekonwencjonalne podejście do czasu ekspozycji jako jednego z technicznych parametrów rejestracji fotograficznej nie jest jednak eksperymentem samym dla siebie. Długotrwałe naświetlanie negatywu - trwające od kilku do kilkudziesięciu minut - stanowi podstawę metody Chuna służącej do wykonywania tajemniczych i intrygujących portretów.
       Posłużenie się w portrecie ekspozycją trwającą bardzo długo stwarza nowe możliwości dla fotografa oraz stawia w nowej sytuacji portretowanego. Metoda ta pozwala fotografowi uzyskać przedstawienie odznaczające się unikalnymi właściwościami formalnymi służącymi do wyrażenia treści pobudzających do refleksji nad relacjami występującymi między egzystencją indywidualną a czasem uniwersalnym, nad więzami łączącymi osobę z jej fotograficznym wizerunkiem. W fotografiach Chuna zmienia się także sytuacja modela, jego osoba zaznacza w nich swą podmiotowość znacznie silniej niż ma to miejsce w trakcie migawkowej rejestracji, w której model pozostaje jedynie biernym przedmiotem obrazowania. Nie tylko bowiem fotograf, ale również portretowany zmuszony jest do intensywnego skupienia i wielkiej koncentracji w trakcie procesu rejestracji obrazu trwającego niewspółmiernie dłużej niż w zwykłej fotografii. Prosty wymóg nieporuszenia się postaci w trakcie trwania tego procesu prowadzić musi do intensywnego doświadczania powolnego upływu czasu, do stanu bliskiego jego kontemplacji. Dotyczy to zarówno portretowanego jak i portretującego. Ich skupione uczestnictwo w trwającym długie minuty procesie rodzi także między nimi intymną więź wynikającą z oderwania się od spraw potocznego życia oraz ze wspólnego zanurzenia w czasie.
       Osobista relacja powstająca między modelem a fotografem w niektórych portretach Chuna przybiera formę relacji niemal fizycznej. Wykonując jedną z serii portretów przytwierdził do siebie kamerę. W ten sposób kamera połączona ściśle z ciałem stała się w pewnym sensie zewnętrznym organem fotografa rejestrującym nie tylko to co starał się zawrzeć w zdjęciu, ale również to jak jego ciało bezpośrednio oddziaływało na ostateczny kształt obrazu. Drobne poruszenia ciała, bezwiednie dokonujące się w trakcie długiej ekspozycji wpłynęły na ostateczną zawartość obrazu, sumując się z podobnymi poruszeniami portretowanego.
       Długotrwałość ekspozycji wpływa nie tylko na intensyfikację i sublimację relacji występujących między fotografowanym i fotografującym. Ma ona także bezpośredni wpływ na formę i treść tych obrazów. Występują w nich dwie, pozornie sprzeczne cechy, niezwykle silna sugestywność tego, co przedstawiają w połączeniu z niedopowiedzeniem i niejednoznacznością samego przedstawienia. Pewne szczegóły występujące na tych fotografiach są jasne i czytelne, inne są ciemne i znajdują się na granicy czytelności, pozostałych możemy się jedynie domyślać, ponieważ giną w bezkształtnej otchłani. Portrety Chuna mają w sobie coś z obrazów widzianym w lustrze lub w sennych wizjach, w których twarz wyłania się z nieokreślonej bliżej głębi, z pozbawionego szczegółów tła czy otoczenia,. Z punktu widzenia odwzorowania perspektywy fotografie te są płaskie. Długa ekspozycja pozbawiła je szczegółów ciemniejszych niż twarz modela. Oderwanie od konkretnej, identyfikowalnej lokalizacji przestrzennej odrywa te wizerunki-zjawy od związków z materialnością świata, choć ich istnienie oparte jest na materialnej fotografii, na procesie, w którym o końcowym efekcie decyduje fizyka i chemia. Oglądając te zdjęcia pozbawione uchwyconych relacji przestrzennych odnosimy jednak wrażenie wynurzania się postaci z nieokreślonej, aksamitnej głębi lub ich zatapiania się w niej. Znieruchomiałe wizerunki wywołują paradoksalne wrażenie ruchu, wyłaniania się z głębi, która zdaje się nie należeć do trzech wymiarów przestrzeni, lecz do linearnego wymiaru czasu. Fotografie Chuna są także zapisem szczególnego ruchu, przemieszczenia się portretowanej osoby w czasie zawierającym się między otwarciem i zamknięciem migawki aparatu.
       Forma tych zdjęć służąca ukazaniu modela w nieokreślonym w przestrzeni miejscu, pozwala silniej odczuć aspekt czasu. Stwarzają one sugestię obrazu tego, czego zobrazować się nie da, czyli amorficznego czasu. Czas jest niewidzialny. Poczucie czasu, podobnie jak przestrzeni, nie ma charakteru zmysłowego. Nasze zmysły nie są w stanie dostarczyć nam bezpośrednich doznań czasu i przestrzeni, co najwyżej mogą służyć odczuciu pośrednich skutków ich istnienia. Potoczne poczucie czasu i orientacja w nim oparte jest na wierze, że to co właśnie wskazują nam zegarki i kalendarze to konkretny punkt w czasie w jakim właśnie się znaleźliśmy. Nie mamy jednak pewności, że ów punkt określamy dobrze, i że to jest właśnie ten jeden jedyny punkt. Znając nieskończoną naturę czasu nie wiemy, tak naprawdę w jakim jego miejscu się znajdujemy, bo nie możemy określić jego odległości ani od początku, ani od końca nieskończonej linii czasu. Natomiast to co da się określić z całą pewnością, to że przemieszczamy się wzdłuż linii czasu na jego odcinku wyznaczonym punktami początku i końca naszej egzystencji. Każda fotografia potwierdza tę sytuację w swej ułamkowej skali określonej czasem upływającym między otwarciem i zamknięciem migawki. W tym bardzo krótkim czasie trwającym na ogół ułamek sekundy fotografia potwierdza naszą egzystencję. Rozciągając ten czas, tak jak to czyni Chun, od pojedynczych minut do dziesiątek minut, powstaje szansa pełniejszego zachowania w obrazie śladów naszej egzystencji. Nadzieja na wykorzystanie tej szansy towarzyszy zarówno działaniom fotografa jak i fotografowanego.
       Siła oddziaływania prac Chuna opiera się bowiem na jednej z najbardziej tajemniczych i jednocześnie oczywistych właściwości fotografii portretowej jakim jest pozostawienie świadectwa obecności człowieka. Zazwyczaj odnosimy ją do obecności postaci występujących na zdjęciach. Rzadziej uświadamiamy sobie, oglądając je, że są one także świadectwem obecności tego, który wykonał zdjęcie, czyli fotografa. Fotografie Kyungwoo Chuna przez długi czas ekspozycji intensyfikują poczucie obecności obu osób w czasie i miejscu, które rejestruje kamera, w konkretnym i niepowtarzalnym dla każdego zdjęcia tu i teraz. Fakt ten na ogół umyka nam, odbiorcom fotografii, szczególnie odbiorcom obrazów powstających z intencją artystyczną. Jest on natomiast oczywisty i ważny w fotografii reportażowej oraz pamiątkowej. Ten ostatni rodzaj fotografii, obok pamiątkowej treści obrazu, ważnych dla autora zdjęcia osób lub miejsc, zawiera w sobie również świadectwo jego obecności w jakimś konkretnym tam i wtedy, w które fotograficzna rejestracja przekształciła to indywidualne i unikalne dla każdej fotografii tu i teraz występujące w momencie rejestracji. Pokazując zdjęcie w innym miejscu oraz w innym czasie pozwala to fotografowi twierdzić niezbicie, że był właśnie w konkretnym tam i wtedy, a nie w nieokreślonym gdzieś i kiedyś.
       Sugestywna obecność osób w portretach Chuna to bezpośredni skutek syntetyzującej metody długiej ekspozycji. Jej syntetyzujący charakter dotyczy dwóch aspektów. Z jednej strony prowadzi do oddania w jednym obrazie zsumowanych w czasie długiej ekspozycji, chwilowych i ulotnych stanów twarzy modela. Z drugiej zaś strony ekspozycja trwająca od kilku do kilkudziesięciu minut stanowi swoistą syntezę czasu, jego kondensację w pojedynczym obrazie. W obu wypadkach portrety te oddają coś co wymyka się naszej bezpośredniej percepcji.
       Dążące do syntezy postępowanie Chuna przeciwstawia się migawkowej naturze fotografii, która ukazując przedmiot w stanie trwającym ułamek sekundy skupia się na jego analizie. Synteza opiera się na ogół na redukcji środków. W przypadku Chuna, mamy do czynienia z czymś pozornie odwrotnym, z intensyfikacją środka, czyli czasu. Czas w jego pracach nabiera istotnego znaczenia formalnego, ponieważ służąc syntezie prowadzi jednocześnie do osiągnięcia efektów formalnych ważnych dla wyrażenia treści dotykających aspektów egzystencjalnych.
       Portrety Kyungwoo Chuna, pełne spokoju i harmonii, oprócz tego, że stanowią intrygującą reprezentację przedstawionych na nich osób zawierają w sobie przesłanie uniwersalne. Odnoszą się do bardzo ważnego dla naszego doświadczenia egzystencjalnego fenomen równoczesnego odczuwania przemijania i trwania, pokazują to co nieodwołalnie przeminęło i co jednocześnie trwa tak sugestywnie na fotografii.
Lech Lechowicz, luty 2004
fotografia
z serii: reMEMBERed #1, 2002, 70/110 cm, C-print
fotografia
z serii: reMEMBERed #2, 2002, 70/110 cm, C-print
 
Copyright ©2003 Galeria FF ŁDK, Kyungwoo Chun, Lech Lechowicz.