ldk
 
[Jacek Kołodziejski - Freckle/s]
 
fotografia
 
fotografia
 
fotografia
 
Deklaracja artystyczna

Kiedyś sądziłem, że dobra fotografia to taka, którą odbiorca zrozumie tak, jak tego chciał fotograf. Dziś się z tym nie zgadzam, bo co jeśli fotograf wcale nie chce czegoś powiedzieć? Moje prace nie służą przekazowi, nie są próbą opowiedzenia historii, nie mają ukrytego sensu, ani nie kryje się za nimi uniwersalna prawda. Moje fotografie służą celom przyziemnym i egoistycznym.
      Raz na jakiś czas dopada mnie potrzeba wyrzucenia z siebie emocji. Szukam wtedy obrazu, którym mógłbym się ich pozbyć. Takie uczucie narasta, pogania, w kulminacyjnym momencie popycha do działania. Powstają fotografie, lub ich zalążki, często później ćwiczone przez miesiące aż do powstania docelowego obrazu.
      Moje inspiracje są naturalne dla tego procesu. To przede wszystkim prace artystów nurtu fotografii subiektywnej: Otto Steinerta, Minora Whitea, Bronisława Schlabsa, Zdzisława Beksińskiego, ale również Edwarda Hartwiga, Krzysztofa Pruszkowskiego, Stanisława Wosia, a także malarzy: Włodzimierza Włoszkiewicza, Francisa Bacona, Jacksona Polocka, Williama Turnera.
      Swoje prace prezentuję Państwu, gdyż ostatnim aktem ich istnienia są odczucia widzów. Może znajdziecie w nich coś dla siebie, może dzięki temu ja dowiem się czegoś o sobie.
Krzysztof Ślachciak
 
fotografia
 
fotografia
 
fotografia
 
Co wyróżnia realizacje Krzysztofa Ślachciaka?

Jaka jest sytuacja fotografii (artystycznej w Polsce) na początku XXI wieku i co ją wyróżnia? Oczywiście można udowadniać, że nie ma już żadnego pojęcia sztuki i wszystkie, czy prawie wszystkie działania aspirują do tego określenia. Zauważalne jest, że dokument fotograficzny, a także formy pokrewne, włącznie z fotografią reklamową, zostały uznane jako potencjalna forma sztuki czy kultury wizualnej.
      Jedna z możliwości, którą reprezentuje Krzysztof Ślachciak, sięga nie do tradycji dokumentu, ale przeciwnie, do fotografii kreacyjnej. Ważnym drogowskazem jest tu z pewnością twórczość Staszka Wosia, który nigdy nie spekulował, lecz szedł za głosem serca i nie miał pretensji do bycia „wielkim” artystą. Cechowała go rzadko spotykana skromność, choć był dla wielu autorytetem. Ślachciak w swojej Deklaracji artystycznej dał wyraz kreacyjnemu obrazowaniu. Jest to ważne, gdyż każdy dojrzały artysta powinien sformułować swój program i w oparciu o niego podążać w określonym kierunku. W przeciwnym razie będzie działał intuicyjnie, czy też nieświadomie i ostatecznie niekonsekwentnie. Istotnym problemem XXI wieku jest to, że młodzi artyści urodzeni w latach 80. i 90. nie posiadają określonej wiedzy historyczno-teoretycznej, na podstawie której mogliby sformułować swoje credo.

Mara
Inspiracją tego najbardziej interesującego cyklu są słowiańskie mity. Warto zaznaczyć, że bardzo istotny jest tu niezwykle silny wyraz każdej pracy wynikający z połączenia różnych koncepcji: aktu, fotografii nocnej, przyrody, długiego czasu naświetlania. Kadry są bardzo dobrze skomponowane i oświetlone, działają zawartą w sobie tajemnicą przenikania się światów, materii biologicznej i nieożywionej, światła i ciemności. Akty nie epatują, jak to często bywało od lat 80. XX, seksualnością lecz wyrażają idee niematerialnego piękna, które trudno przyporządkować stylistycznie. Nie jest ono ani klasyczne, ani ekspresjonistyczne. Z pewnością zawiera się bardziej w idei symbolizmu z końca XIX wieku ale nie potrafię, poza angielskimi Prerafaelitami, przywołać tu bliższych analogii.
(Staszek byłby dumny!)

Strange Lights
Jest to tryptyk, w którym zdjęcia nocne lasu ukazują jego różne wyobrażenia. Nie wiemy czy oglądamy ten sam fragment lasu, nie wiemy nawet, gdzie jest on sfotografowany. Nie jest to zresztą istotne. Wszystko odkrywane i jednocześnie maskowane jest przez światło. Długi czas naświetlania połączony został z wielokrotnym oświetlaniem lampą błyskową. Trzecie zdjęcie, z autorem pracy w centrum, posiada nieco inny efekt finalny. Transparentność drzew, uzyskana w wyniku zabiegów naświetlenia, czyni ten obraz nierzeczywistym, jakby z marzenia sennego. Podobne w klimacie prace wykonał Tomasz Fularski, zwycięzca I Biennale w Piotrkowie w 2011. W przypadku Ślachciaka jest to doprowadzenie techniki multiekspozycji do ostatecznej granicy przy z góry określonej czytelności obrazu.
(Sądzę, że Edward Hartwig cieszyłby się widząc takie prace)

Obs-cure
Dzięki podziałowi tytułowego słowa, w którym wyróżniona jest część „cure” (z angielskiego lekarstwo) cykl nabiera dodatkowego znaczenia. Na wideo należącym do tego cyklu widzimy m. in. palenie negatywów fotograficznych, czyli analogowej formy fotografii, która stwarzała i warunkowała powstawanie każdego rodzaju fotografii. W dobie cyfrowej dowolny obraz można przetworzyć na negatyw lub inne efekty specjalne, co pokazuje w swym cyklu Ślachciak. Na ekspozycji w galerii FF zobaczymy także „live wideo” - ruchomy obraz pokazujący rzeczywistość w galerii, ale oczywiście w negatywie. Artysta sięga do przeszłości, w której negatyw był formą niezbywalną. Pokazuje także, że jest przywiązany do tej tradycji tworząc np. ciekawe akty i portrety z wykorzystaniem negatywu jako efektu końcowego zmieniającego i odrealniającego rzeczywistość. Ta metoda pozwala kreować nowe stany wizualne, które świat czynią tajemniczym, czyli do pewnego stopnia niewidzialnym.
(Przypuszczam, że prof. Stefan Wojnecki byłby zadowolony z tego cyklu)

Panowanie nad rzeczywistością
Fotograficzne poszukiwania Ślachciaka cechuje rzadko spotykane panowanie nad fotografowaną rzeczywistością. Oznacza to, że artysta nie tylko „dotyka” istoty fotografowanego problemu, ale w absolutny sposób kontroluje stworzoną przez siebie ideę twórczą. Czy doprowadzi ona do powstania nowego programu artystycznego okaże się w perspektywie czasu.
Krzysztof Jurecki
 
fotografia
 
fotografia
 
fotografia
 
Krzysztof Ślachciak
rocznik 1983. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików, absolwent wydziału Neofilologii UAM, oraz studiów podyplomowych z Marketingu na Rynku Międzyinstytucjonalnym Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu z pracą dyplomową traktującą o odbiorcach fotografii reklamowej. Od 2008 roku prowadzi Pracownię Fotografii Reklamowej Luminix. W latach 2011 - 2016, na zaproszenie profesora Włodzimierza Włoszkiewicza, prowadził zajęcia praktyczne dla studentów Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej, a od 2013 roku również wykłady z kompozycji oraz sekcję fotograficzną koła naukowego EduArt w ramach której odbywały się liczne warsztaty, spotkania autorskie i coroczne „Dni Fotografii na Politechnice Poznańskiej”. Obecnie pracuje na rzecz promocji fotografii artystycznej działając w zarządzie ZPAF okręgu Wielkopolski. Prowadzi warsztaty i plenery fotograficzne.
     Do tej pory prezentował swoje prace podczas przeszło 30 wystaw i wydarzeń fotograficznych zarówno w kraju jak i za granicą. Jest finalistą sekcji fotograficznej „Ariano International Film Festiwal 2015” we Włoszech, jego prace wzięły udział w pokazie multimedialnym zorganizowanym w muzeum Luwru w ramach „SeeMe Exposure Awards 2015”, jest laureatem II nagrody konkursu „2nd Fine Art Photography Awards 2016”, zdobywcą wyróżnień międzynarodowych konkursów fotograficznych.
 
 
Copyright ©2018 Galeria FF ŁDK i Autorzy