Dariusz Gorczyca

CAMERA ANATOMICA

12 IX - 11 X 1997
 




 

Krzysztof Jurecki

Camera anatomica Dariusza Gorczycy

Dariusz Gorczyca to jeden z twórców najmłodszego pokolenia, bardzo świadom i sprawny, jeśli chodzi o operowanie formą. W każdej dyscyplinie i technice artystycznej wypowiada się w profesjonalny sposób. Na wystawie w Galerii FF zaprezentował swą twórczość fotograficzną, uzupełnioną o kilka ważnych rekwizytów, które poszerzają działania fotograficzne, przenikają się z nią, tworząc nowy rodzaj dzieła synkretycznego.

I. Obrazy fotograficzne.

W przypadku Gorczycy mamy do czynienia z reżyserowaniem zdjęć portretowych, które przyjmują wartość o b r a z u, ponieważ ze względu na format, kolor, czy rzutowanie na ciało modelki diapozytywów, można mówić o zjawisku inscenizacji, która przekracza kategorie konwencjonalnej fotografii. Można dodać, że w jednym z klasycznych już tekstów Andreasa Müller-Pohle pt. Fotografia inscenizująca z lat 80., metody stosowane przez Gorczycę zaklasyfikowane zostały do pojęcia inscenizacji. Jest to oczywiście forma fotografii, ale także spełniająca rolę obrazu malarskiego. Takim z pozoru karkołomnym określeniem posługiwała się już na początku lat 80. Cindy Sherman, dla której dużoformatowe zdjęcia były traktowane jako świadomy ekwiwalent malarstwa, choć od strony medialnej oczywiście są przede wszystkim fotografią.

Zdjęcia z tej wystawy wywodzą się z cyklu akwarelowego pt. Epitafia, w którym Gorczyca przedstawił twarze wraz z "topografią mięśni", kryjącymi się pod "futerałem skóry" (określenia artysty).(1) Gorczyca przy wykonywaniu zdjęć do ekspozycji "Camera anatomica" współpracował z krakowskim fotografem Jackiem Szpilem, będąc reżyserem całości. W obecnych czasach jest to akceptowana i coraz bardziej popularna metoda działalności plastycznej. W czasach spod znaku postmodernizmu coraz ważniejszą pozycję zdobywa pomysłodawca, inscenizator i w konsekwencji reżyser, określony w agencjach reklamowych jako art director. Taką rolę odgrywa chociażby bardzo znany w Polsce Ryszard Horowitz.

Warto zaznaczyć niebagatelny fakt, że modelką w śmiałych erotycznych i sensualnych kompozycjach była bliska mu osoba - Monika Strzelczyk. Osiem prac przedstawia twarz i różne formy portretu, w którym ważne jest miękkie oświetlenie, gesty rąk, nóg. Artysta oczywiście odwołuje się do historii fotografii portretowej, a nawet tradycji rzeźbiarskiej, ale nasuwają się przede wszystkim skojarzenia z fotografią reklamową, choć nie do końca. Istotne jest skonfrontowanie ogólnego "estetycznego" wyrazu prac z detalem naskórka, który przy wnikliwym przyjrzeniu się może nawet szokować, gdyż w jego strukturze kryje się coś przerażającego, brzydkiego, czyli w konsekwencji "antyestetycznego". Ta swoista, przemyślana perwersja wykorzystywana jest jeszcze dobitniej. Wspomniałem o rzutowaniu na postać modelki fragmentów atlasu anatomicznego ukazujących wewnętrzne organy człowieka. Ich graficzne przedstawienie skonfrontowane zostało z ciałem kobiety. Powstał dysonans, nieoczekiwane spięcie, a dla niektórych może szok, ponieważ nie z reguły nie wyobrażamy sobie czym w istocie może być ciało.

Obok fotografii na specjalnych metalowych stojakach artysta zaprezentował kolorowe ksero ze starego atlasu anatomicznego w hiszpańskiej wersji językowej, co jest odniesieniem do formy wyjściowej, inspirującej artystę. Można się zastanawiać, czy wizualna forma zdjęć nie powinna być bardziej drapieżna i ekspresyjna, podobnie jak to miało miejsce w Epitafiach. Ale wówczas Gorczyca zbliżyłby się do mało znanych prac Vistana (Wiesława Brzóski) z lat 80. i w większym jeszcze stopniu do komputerowych realizacji Veroniki Bromowej z lat 90., które zdobyły bardzo dużą popularność w Europie. Prace czeskiej artystki są zdecydowanie bardziej drapieżne i świadomie agresywne w swej warstwie wizualnej. Operuje ona przerysowaniem kolorystycznym (czerwieniami), zbliżeniem detalu twarzy, świadomie zbliżając się do pogranicza brzydoty i horroru.

W przypadku Gorczycy obrazy fotograficzne są tylko częścią intermedialnej wystawy. Inne ważne jej aspekty zanalizuję w kolejnych punktach.



 
 

II.Dźwięk.

Tajemnicza skrzynka. Na jednej ze ścian w Galerii FF umieszczona była stara drewniana skrzynka niewiadomego przeznaczenia z naklejoną niewielką kartką z napisem "Protokół sekcji nr 120695". Stanowiła rodzaj tajemniczego, znalezionego przedmiotu ("l'object trouv("), służącego do schowania niewielkiego magnetofonu, z nagranym głosem artysty, odczytującego w beznamiętny sposób autentyczny protokół z sekcji zwłok. Taki zabieg, sytuujący się na granicy prowokacji, ma surrealistyczne podłoże, ponieważ dla nadrealistów ważną rolę odgrywała nieodgadniona do końca magia rzeczy znalezionej, która mogła skrywać śmierć.

Właśnie śmierć dla Gorczycy jest czymś ważnym, istotnym, co należy penetrować pod względem artystycznym. Podczas gdy jego fotografie informują, że śmierć jest stale obecna, choć skrywana, to skrzynka w realny sposób unaoczniła jej fizyczne istnienie i ostateczną dla artysty prawdę.

Głos serca i oddechu. Dźwięk stanowiło odtwarzane symultanicznie z protokołem z sekcji zwłok przetworzone nagranie bicia serca i oddechu Moniki Strzelczyk. Dla wielu artystów epoki postmodernizmu właśnie serce - jego obraz rentgenowski, czy jak u słynnego artysty amerykańskiego Billa Violii - obraz na taśmie video z dźwiękiem bicia operowanego serca, przekonywująco mówi o naszych czasach. To jeden z najbardziej charakterystycznych wzorów i emblematów końca epoki - upadku starych mitów, zawirowania historycznego po zburzeniu Muru Berlińskiego, oraz czasu oczekiwania na nowe wzorce kulturowe.

III. Obiekt "Camera anatomica"

Niedaleko skrzynki na podejście ustawiony był stary, zniszczony przez działanie czasu rzutnik do slajdów. Naprzeciw niego, w niedużej odległości, ustawiony został obiekt, który można by określić mianem przyrządu do zadawania i ukazywania cierpienia. Już na pierwszy przywodzi na myśl teatrem Gorczycy, w którym sceniczne postacie z uwielbieniem poddawane są sadomasochistycznym torturom o rytualnym charakterze. Obiekt ten przypomina figury mechaniczne z teatru Oskara Schlemera, rozwijanego w okresie Bauhausu. W przypadku Gorczycy jest to zgeometryzowana, mechanistyczna w formie figura człowieka, dostosowana do wymiarów Moniki Strzelczyk, która ma być poddawana artystycznemu rytuałowi, o charakterze działania w typie performance, polegającemu na przywiązaniu jej do obiektu. Następnym elementem ma być rzutowanie na jej obnażone ciało fragmentów z atlasu anatomicznego, które artysta wykorzystał już do wielkoformatowych fotografii.

W ten sposób Gorczyca łączy przesłanie teatralne z fotografią i z działaniem na żywo w obecności publiczności. Myśli także o utrwaleniu pewnych sekwencji w technice video.



 
 

IV. Istota teorii.

Kilkakrotnie w swych tekstach podkreślałem niebagatelny fakt, że Gorczyca jest jednym z najbardziej świadomych artystów młodego pokolenia. Jest to istotne, gdyż wielu z obecnie popularnych twórców zniknie w mrokach historii z powodu braku własnej, oryginalnej koncepcji artystycznej, oraz posługiwania się różnego typu (czasami wewnętrznie sprzecznymi) atrakcyjnymi artefaktami kulturowymi.

Gorczyca poświadcza to po raz kolejny tekstem pod tytułem "Camera anatomica". Ważny jest w nim aspekt łączenia "obszaru śmierci" z elementem "prawdy życia". Witalność życia i obraz człowieka po raz kolejny zostały sprowadzone do pojęcia kluczowego w jego twórczości - "maszyny biologicznej", podlegającej przemijaniu. Konkluzją tego poetyckiego tekstu jest poczucie "strachu" wynikające z biologicznego końca istnienia. Obroną przed tym jest właśnie koncepcja "camery anatomica".

V. Podsumowanie. W kierunku dzieła totalnego ?

Mimo zarysowania przeze mnie wydzielonych części wystawy, jest ona przemyślaną i konsekwentną i n t e r m e d i a l n ą całością. Obecne czasy coraz częściej wymagają od artysty spojrzenia totalnego przy wykorzystywaniu nowych technik prezentacyjnych. Po raz kolejny w dziejach sztuki najnowszej mówi się o "śmierci malarstwa", którego idea ożywa manifestując się w innych rodzajach sztuk plastycznych, m.in. za pomocą fotografii. Potwierdzają to wielkie międzynarodowe imprezy, które odbyły się w tym roku - Documenta w Kassel i Biennale w Wenecji.

Zainteresowanie anatomią ciała ludzkiego w dziejach sztuki ma swą długą historię, sięgającą czasów renesansu. Ale obecne eksploracje nabierają nowego sensu i dokonywane są w innym kontekście. Brakuje analizy sfery duchowej, czy metafizycznej, liczy się to co empiryczne, namacalne.

Na obecnej wystawie w Łodzi Gorczyca po raz kolejny penetruje stany ekstremalne, graniczne, ale nie przekracza ich jak inni postmoderniści, np. Brytyjczyk Damian Hirst, czy Polak Zbigniew Libera, dla których działanie artystyczne powinno wywoływać szok. Coraz częściej artyści posługują się tego typu zabiegami, ponieważ tracą kontakt z odbiorcą i rynkiem sztuki, którego rola jest obecnie ogromna. Neoawangarda natomiast zamknęła się w gettach artystycznych, więc niektórym twórcom wydaje się, że potrzeba terapii wstrząsowej. Intermedialne wystawy Gorczycy wywodzące się ze zjawiska teatru plastycznego co pewien czas rozszerzają się o nowe obszary i techniki prezentacji. Być może zbliża się on do stworzenia teorii dzieła totalnego. Poza tym będzie musiał określić swoją pozycję i metody działania odnoszące się do problemu oddziaływania na widza - czy możliwa jest obecnie twórczość bez bulwersowania i przekraczania przyjętych norm etycznych ?



 
 

Zakończenie.

Theodor W. Adorno odnosząc się do teorii Waltera Benjamina poświęconej zanikowi aury dzieła sztuki, sformułował własną koncepcję pojęcia "apparition" - odnoszącą się do chwilowego rozbłysku np. ogni sztucznych, jakie można zaobserwować na niebie. Pozbawiona aury sztuka wg Benjamina, opiera się na pojęciu szoku i chwili, ale według Adorna, jak trafnie pisał Karol Sauerland "[...] gotowa jest zniszczyć swój własny czar, nie rezygnując z zagadkowości ani urzekającej magii niszczenia".(2) Sauerland, analizując estetykę niemieckiego teoretyka sztuki, pisał: "Natomiast według Adorna szansę przetrwania, a w każdym razie trwania przez jakiś czas, mają wyłącznie takie dzieła, które dążą do uchwycenia i transcendencji tego, co chwilowe i ulotne."Jeśli <apparition> oznacza rozbłysk, przelotne dotniecie, wówczas obraz jest paradoksalną próbą uchwycenia tego, co najmniej trwałe. W dziełach sztuki dokonuje się transcendencja chwilowości.""( 3)

Wiele zjawisk twórczości XX-wiecznej można próbować odczytywać poprzez pryzmat właśnie tych wymienionych wyżej filozofów sztuki, którzy trafnie diagnozowali jej zmienny charakter i stworzyli zręby nowej estetyki, ponieważ dawne kategorie nie wytrzymały próby czasu. Bardzo wiele zjawisk z najnowszych wydarzeń artystycznych przypomina zjawisko chwilowego rozbłysku fajerwerku na niebie. Szansę pozostania w pamięci zbiorowej mają te, które będą podejmować problem transcendencji, od wieków łączący się z egzystencją i bojaźnią przed śmiercią.

Krzysztof Jurecki

Przypisy:

1) Por. D.Gorczyca, Portret, W: Dariusz Gorczyca, Epitafia, Galeria Sztuki "Artemis", Kraków 1996, s.nlb, (kat. wyst.).
2) Poglądy Adorna przytaczam za: K.Sauerland, Od Diltheya do Adorna. Studia z estetyki niemieckiej, Warszawa 1986, s. 202 i 203.
3) Cyt. za K. Sauerland, Od Diltheya do Adorna. Studia z estetyki niemieckiej, ibid., s. 202.

Copyright ©1997 Galeria FF ŁDK, Krzysztof Jurecki